Mateusz Rodzimski

Mateusz Rodzimski

Post published: 191
maj 2024
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Znowu dostaniesz COVID … i jeszcze raz … i jeszcze raz

Po dwóch i pół roku i miliardach szacowanych zakażeń w tej pandemii, wizyta SARS-CoV-2 najwyraźniej zamieniła się w stały pobyt. Eksperci od samego początku wiedzieli, że zakażenie tym koronawirusem będzie nieuniknione dla prawie każdego. Jak to ujął James Hamblin w lutym 2020 roku: „Prawdopodobnie zarazisz się koronawirusem”. W tym momencie większość Amerykanów już to zrobiła. Jednak teraz, gdy fala za falą wciąż nawiedza świat, pojawia się bardziej ponura rzeczywistość. Prawdopodobieństwo zachorowania na koronawirusa jest nie tylko duże. Prawdopodobnie zarazisz się nim ponownie i ponownie, i ponownie.

„Osobiście znam kilka osób, które zachorowały na COVID prawie podczas każdej fali” – mówi Salim Abdool Karim, kliniczny epidemiolog chorób zakaźnych i dyrektor Centrum Programu Badań nad AIDS w Republice Południowej Afryki, która doświadczyła pięciu skrupulatnie monitorowanych fal zachorowań i w której zaszczepiona jest zaledwie jedna trzecia populacji. Eksperci wątpią, by częstotliwość ponownych zakażeń – kilka razy w roku – utrzymywała się w dłuższej perspektywie, biorąc pod uwagę stałe podnoszenie odporności i potencjalne spowolnienie pojawiania się nowych wariantów. Jednak bardziej powolne tempo nadal prowadziłoby do wielu przypadków powrotu do choroby. Aubree Gordon, epidemiolog z Uniwersytetu Michigan, powiedziała mi, że jej zdaniem w przyszłości wirus będzie przenikał do każdego z nas średnio co około trzy lata. „Jeśli nie nastąpi jakaś interwencja, która naprawdę zmieni sytuację” – powiedziała – „wszyscy zachorujemy na SARS-CoV-2 wiele razy w życiu”.

Jeśli Gordon ma rację co do tego tempa trzykrotnego (mniej więcej) na dekadę, to byłoby to równoznaczne z tym, czego doświadczamy w przypadku wirusów grypy, które według naukowców atakują nas mniej więcej co dwa do pięciu lat, rzadziej w wieku dorosłym. Odpowiada to również udokumentowanemu rytmowi rozprzestrzeniania się czterech innych koronawirusów, które sezonowo nękają ludzi i powodują przeziębienia. Jeśli SARS-CoV-2 dołączy do tej mieszanki drobnoustrojów, które dokuczają nam z przerwami, być może nie będziemy musieli się zbytnio martwić. Fakt, że przeziębienia, grypa i grypa żołądkowa rutynowo zarażają na nowo, nie naruszył tkanki społecznej. „Dla dużej części populacji jest to niedogodność” – powiedział mi Paul Thomas, immunolog ze Szpitala Dziecięcego St. Jude w Tennessee. Być może, jak twierdziło kilku ekspertów od początku pandemii, SARS-CoV-2 stanie się po prostu piątym koronawirusem wywołującym przeziębienie.

Zapisz się do The Atlantic Daily i pozwól, aby nasi redaktorzy poprowadzili Cię przez najważniejsze wydarzenia dnia.

A może nie. Wirus ten wydaje się zdolny do wniknięcia w niemal każdą tkankę organizmu, atakując takie organy, jak serce, mózg, wątroba, nerki i jelita; odebrał już życie milionom ludzi, a u niezliczonych innych wywołuje objawy, które mogą utrzymywać się miesiącami lub latami. Eksperci uważają, że typowa infekcja SARS-CoV-2 będzie prawdopodobnie coraz mniej groźna, w miarę jak będzie rosła i rozszerzała się odporność populacji. Jednak biorąc pod uwagę nasz obecny stan wyjściowy, „mniej groźne” nadal może być straszne – i nie wiadomo dokładnie, dokąd zmierzamy. Jeśli chodzi o ponowne zakażenie, „po prostu nie wiemy wystarczająco dużo” – mówi Emily Landon, lekarz chorób zakaźnych z Uniwersytetu w Chicago.

Przeczytaj: Ponowne zakażenie koronawirusem wkrótce stanie się naszą rzeczywistością

Na razie każde zakażenie i każda kolejna reinfekcja to rzut kostką. „To naprawdę hazard” – mówi Ziyad Al-Aly, epidemiolog kliniczny i długoletni członek zespołu ds. naukowiec z Washington University w St. Louis. Szczepienia i odporność wywołana infekcjami mogą zmniejszyć ryzyko zachorowania na ciężką chorobę, ale to niebezpieczeństwo nigdy nie zniknie całkowicie, a naukowcy nie wiedzą jeszcze, co dzieje się z ludźmi, którzy wielokrotnie zachorują na „łagodną” postać COVID. Z upływem czasu ataki choroby mogą być łagodniejsze, ale wielokrotne narażenie na kontakt z wirusem może spowodować ponowne wystąpienie niektórych z tych samych zagrożeń, co wcześniej – lub nawet wywołać efekt synergii i spowodować skumulowane żniwo.

„Czy ponowne zakażenie będzie naprawdę złe, czy nie będzie stanowiło większego problemu? Myślę, że można upaść po obu stronach” – mówi Vineet Menachery, koronawista z University of Texas Medical Branch. „Wciąż jest dużo szarości.

Większość zakażeń, których świadkami byliśmy w początkowych rozdziałach pandemii, to oczywiście pierwsze zakażenia. Wirus zaatakował zupełnie nowy gatunek, który miał niewiele mechanizmów obronnych, aby go powstrzymać. Ale ludzie już od lat przyjmują dawki szczepionek i przechodzą infekcje; odporność rośnie w skali populacji. Większość z nas „nie zaczyna już od zera” – mówi Talia Swartz, lekarz chorób zakaźnych, wirusolog i immunolog z Mount Sinai’s Icahn School of Medicine. Organizmy, zaznajomione z dziwactwami wirusa, mogą teraz reagować szybciej, zwalczając go ostrzejszymi i szybszymi uderzeniami.

Przyszłe wersje wirusa SARS-CoV-2 mogą nadal zmieniać kształt poza zasięgiem istniejących przeciwciał, jak to często ma miejsce w przypadku koronawirusów. Ale organizm jest pełen innych przeciwników, których znacznie trudniej jest pokonać – między innymi limfocytów B i limfocytów T, które mogą zdławić rozwijającą się infekcję, zanim wymknie się spod kontroli. Te zabezpieczenia powstają iteracyjnie, w miarę jak ludzie coraz częściej stykają się z patogenami lub szczepionkami. Na przykład osoby zaszczepione trzykrotnie wydają się być szczególnie dobrze przygotowane do walki z różnymi wariantami SARS-CoV-2, w tym Omicronem i jego odgałęzieniami.

Gordon, który śledzi duże grupy ludzi w celu zbadania ryzyka ponownego zakażenia, już zaczyna dokumentować obiecujące wzorce: Druga infekcja i infekcje poszczepienne „są znacznie mniej poważne” – powiedziała mi, czasami do tego stopnia, że ludzie w ogóle ich nie zauważają. Trzecia lub czwarta infekcja może być jeszcze bardziej łagodna; obciążenie poszczególnymi chorobami może zmierzać w kierunku asymptoty łagodności, która utrzyma się przez wiele lat. Gordon i Swartz mają nadzieję, że powolne gromadzenie się odporności zmniejszy również szanse na zachorowanie na długą chorobę COVID. Wydaje się, że pierwsza dawka szczepionki przynajmniej w niewielkim stopniu zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę, a w miarę dalszego gromadzenia odporności ryzyko może maleć. („Potrzebujemy więcej danych na ten temat” – powiedział Gordon).

Przeczytaj: Pandemia po pandemii

Odporność nie jest jednak ani binarna, ani trwała. Nawet jeśli ataki SARS-CoV-2 zostaną z czasem osłabione, nie ma pewności, w jakim stopniu to nastąpi ani jak długo potrwa. Być może większość przyszłych starć z wirusem COVID będzie odczuwana jako nic innego jak zwykłe przeziębienie. A może skończą jak brutalna grypa. Niezależnie od tego, gdzie w przyszłości wyląduje przeciętny przypadek zachorowania na COVID, doświadczenia dwóch osób związane z ponownym zakażeniem nie będą takie same. Niektórzy mogą już nigdy nie zachorować, a przynajmniej nie w sposób zauważalny; inni mogą chorować znacznie częściej. Wiele czynników może zaważyć na losie ciężkiej choroby – między innymi genetyka, wiek, choroby podstawowe, stan zdrowia-dostęp do opieki medycznej, a także częstotliwość lub wielkość narażenia na kontakt z wirusem. Odnowa COVID może stanowić szczególnie duże zagrożenie dla osób z obniżoną odpornością. W przypadku wszystkich innych osób żadna metoda osłabienia wirusa nie jest w stanie całkowicie wyeliminować szansy, choćby najmniejszej, zachorowania na ciężką chorobę.

Długi okres COVID również może być możliwy przy każdym kolejnym zachorowaniu. A może efekty powolnego, ale stałego napływu drobnych, szybko ustępujących infekcji zsumują się i wywołają ten stan. Za każdym razem, gdy organizm angażuje swoje mechanizmy obronne, „zabiera to dużo energii i powoduje uszkodzenie tkanek” – powiedział mi Thomas. Jeśli stanie się to niemal nieustanną zaporą, „prawdopodobnie nie będzie to dla ciebie dobre”. Swartz powiedziała jednak, że o wiele bardziej martwi się o to, co dzieje się z wirusami, które chronicznie zarażają ludzi, takimi jak HIV. Organizmy są odporne, zwłaszcza gdy oferuje się im czas na odpoczynek, i wątpi, by ponowne zakażenie typowo efemerycznym wirusem, takim jak SARS-CoV-2, spowodowało coraz większe szkody. „Skumulowany efekt prawdopodobnie będzie raczej ochronny niż szkodliwy” – powiedziała – ze względu na odporność, która za każdym razem się wytwarza.

Al-Aly widzi powody do zmartwień w obu przypadkach. Prowadzi on obecnie badania mające na celu śledzenie długoterminowych konsekwencji wielokrotnego kontaktu z wirusem i chociaż dane wciąż się pojawiają, uważa on, że osoby, które złapały wirusa dwa lub trzy razy, mogą być bardziej narażone na długodystansowe podróże niż osoby, które zaraziły się nim tylko raz.

Naukowcy nadal nie do końca rozumieją wiele aspektów SARS-CoV-2 i reakcji organizmu na ten wirus. Niektóre inne drobnoustroje, kiedy ponownie nas zaatakują, mogą pobudzić układ odpornościowy w niepożądany sposób, wywołując poważne stany zapalne, które rozprzestrzeniają się w całym organizmie, lub podburzając pewne cząsteczki obronne, aby wspomagały oblężenie wirusa, zamiast je blokować. Naukowcy nie sądzą, aby SARS-CoV-2 zrobił to samo. Jednak ten patogen jest „znacznie groźniejszy, niż mógłby się spodziewać nawet ktoś, kto zajmuje się koronawirusami” – powiedział mi Menachery. W przyszłości może on ujawnić nowe, podstępne właściwości.

Badania nad ponownymi zakażeniami nie są łatwe: aby uchwycić to zjawisko i jego konsekwencje, naukowcy muszą monitorować duże grupy ludzi przez długi okres czasu, starając się wychwycić jak najwięcej inwazji wirusów, w tym tych bezobjawowych, które mogą nie zostać wykryte bez bardzo częstych badań. Sezonowe spotkania z patogenami innymi niż SARS-CoV-2 często nas nie martwią – ale być może dlatego, że wciąż pracujemy nad zrozumieniem ich skutków. „Czy nie doceniamy długoterminowych konsekwencji innych powtarzających się zakażeń?” powiedział Thomas. „Odpowiedź brzmi prawdopodobnie, prawie na pewno, tak”.

Spośród ekspertów, z którymi rozmawiałem na potrzeby tego artykułu, kilku powiedziało mi, że nie zostali jeszcze świadomie zarażeni wirusem SARS-CoV-2; spośród tych, którzy to zrobili, żaden nie był chętny na kontynuację. Menachery należy do tej drugiej grupy. Był jedną z pierwszych osób w swojej społeczności, które zaraziły się wirusem, w marcu 2020 roku, kiedy zachorowała cała jego rodzina. W listopadzie tego samego roku odkrył, że stracił większość funkcji nerek – gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, które, jak podejrzewa on i jego lekarze, choć nie mogą tego udowodnić, zostało spowodowane przez COVID. Trzy miesiące temu Menachery otrzymał przeszczep i od tego czasu przyjmuje leki immunosupresyjne – co w znacznym stopniu zmieniło jego status ryzyka i perspektywy ponownego zarażenia. „Dlatego wszędzie noszę maskę” – powiedział mi, podobnie jak jego żona i syn. trójka ich małych dzieci. Jeśli wirus powróci, nie jest do końca jasne, co może się stać dalej. „Denerwuję się z powodu ponownego zakażenia” – powiedział. „Mam ku temu powody”.

Prawie nikt nie może spodziewać się całkowitego uniknięcia wirusa, ale to nie znaczy, że nie możemy ograniczyć naszego narażenia. To prawda, że zabezpieczenia organizmu przed zakażeniem ulegają dość szybkiej erozji; to prawda, że wirus bardzo dobrze radzi sobie z dzieleniem się na warianty i podwarianty, które mogą pokonać wiele wytwarzanych przez nas przeciwciał. Ale rytm ponownych zakażeń nie dotyczy tylko trwałości odporności czy tempa ewolucji wirusa. Chodzi także o nasze działania i strategie oraz o to, czy pozwalają one patogenowi na przenoszenie się i ewolucję. Strategie unikania zakażeń – aby były one jak najrzadsze i dotyczyły jak największej liczby osób – pozostają do wyboru, w postaci szczepień, maskowania, wentylacji, płatnych zwolnień lekarskich i innych. Landon z Uniwersytetu w Chicago powiedział mi, że „nadal istnieją bardzo dobre powody”, aby narażenie na zakażenie było rzadkie. Odkładanie ponownej infekcji na później stwarza mniej okazji do wyrządzenia szkody: Gdy rzadziej rzuca się kostką, istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że wyląduje ona na polu poważnej choroby (lub choroby przewlekłej). Daje nam to również czas na lepsze poznanie wirusa i udoskonalenie narzędzi do jego zwalczania. „Im więcej będziemy wiedzieć o wirusie COVID, gdy na niego zachorujemy, tym lepiej dla nas” – powiedziała.

Przeczytaj: Następny ruch koronawirusa

SARS-CoV-2 może stać się jeszcze jednym koronawirusem powszechnego przeziębienia, który za piątym razem, gdy zainfekuje swoich gospodarzy, nie będzie bardziej podatny na zepsucie niż za pierwszym. Ale to nie jest gwarancja. Perspektywy ekspertów, z którymi rozmawiałem, wahały się od optymizmu do pesymizmu, ale wszyscy byli zgodni co do tego, że nadchodzi niepewność. Dopóki nie dowiemy się więcej, nikt nie chciał ryzykować z wirusem – ani z własnym zdrowiem. Każde ponowne zakażenie będzie prawdopodobnie nadal stanowić zagrożenie, „nawet jeśli nie jest to najgorszy scenariusz” – powiedział mi Abdool Karim. „Nie chciałbym postawić się w takiej sytuacji”.