Mateusz Rodzimski

Mateusz Rodzimski

Post published: 191
maj 2024
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Obiecująca metoda leczenia długiej choroby COVID, której nawet nie próbujemy

Aktualizacja: 10 maja 2022 r., godz. 14:55

W ciągu dwóch lat, odkąd złapała koronawirusa, 38-letnia Jessica McGovern przeszła przez „ponad 100 leków, suplementów i terapii”, próbując utrzymać objawy choroby w ryzach. Jak mi powiedziała, prawie we wszystkich przypadkach interwencje okazały się bezskuteczne: Wyczerpanie, osłabienie i bóle wciąż przykuwały ją do kanapy; wciąż czuła duszący ból w klatce piersiowej, który nasilał się przy wdechu; jej górną część ciała wciąż nawiedzało ostre, statyczne uczucie, które przypominało jej spływanie gorącą wodą po zamarzniętych dłoniach. McGovern zasypiała w agonii, a potem śniła o jeszcze większej agonii.

Nowe sposoby w walce z COVID

Na początku kwietnia rozpoczęła pięciodniową kurację Paxlovidem, tabletką przeciwwirusową firmy Pfizer. Już drugiego dnia przyjmowania leku McGovern „poczuła, że w moim ciele zmienia się sposób przekazywania informacji”. Cztery tygodnie później jej zmęczenie, bóle i utrudniony oddech pozostały. Ale wrzeszczący, rozpalający nerwy ból, który ogarniał jej ciało przez dwadzieścia miesięcy, „w zasadzie zniknął” – powiedziała mi. Odzyskała pewną sprawność ruchową. Spędza więcej czasu z trójką swoich małych dzieci. Flecistka od prawie trzydziestu lat, po dwuletniej przerwie znów gra na swoim instrumencie, „co jest niesamowitym uczuciem”, jak gdyby odzyskała cień dawnej siebie.

Jak dotąd nie ma ustalonych metod leczenia długiej choroby COVID. Jednak w ostatnich tygodniach kilku długodystansowców – w tym McGovern – z zaskoczeniem stwierdziło, że ich dolegliwości ustąpiły po zażyciu nowego leku firmy Pfizer. Argumenty przemawiające za leczeniem długiego COVID za pomocą leków przeciwwirusowych nie są jeszcze jednoznaczne. Jeśli jednak te niepotwierdzone doniesienia zapowiadają zalew podobnych danych, Paxlovid może stanowić zaskakująco proste rozwiązanie jednej z największych zagadek pandemii. Long COVID jest tak rozległy, tak różnorodny, tak zdolny do dokonywania spustoszeń w wielu tkankach, że leczenie w przypadku wielu osób niewątpliwie będzie wymagało rehabilitacji wielu układów organizmu jednocześnie. Być może jednak w przypadku pewnej grupy osób, które przebyły długą drogę, wystarczy kilka dni przyjmowania tabletek przeciwwirusowych, aby proces zdrowienia nabrał tempa.

Fakt, że Paxlovid może złagodzić objawy długotrwałej COVID, sam w sobie jest nieco tajemniczy: lek działa najlepiej, gdy jest podawany szybko i wcześnie, ograniczając zdolność wirusa do kserowania się wewnątrz ludzkich komórek i ułatwiając układowi odpornościowemu pozbycie się robaka. Długotrwała choroba COVID może jednak ujawnić się dopiero po kilku tygodniach lub miesiącach i nie udowodniono, że jej źródłem jest trwały wirus. Eksperci nadal nie wiedzą, jak częste i długotrwałe mogą być wyleczenia po zażyciu pigułek; nie mogą z całą pewnością powiedzieć, dlaczego lek może mieć działanie paliatywne, ani – jeśli takie działanie zostanie potwierdzone – którzy długodystansowcy odniosą największe korzyści.

Nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu Paxlovid nie będzie panaceum. Ale jeśli ma szansę coś zdziałać , nawet w przypadku niewielkiej części długodystansowców, „musimy przynajmniej spróbować” – mówi Jeanne Marrazzo, dyrektor oddziału chorób zakaźnych na University of Alabama at Birmingham School of Medicine – „ponieważ nie mamy nic innego”. Szacuje się, że od początku pandemii w samych Stanach Zjednoczonych u milionów ludzi wystąpiły długie, wstrząsające objawy COVID; ich liczba rośnie z każdą kolejną falą. „To jest interwencja, która powinna być poddana badaniom klinicznym już wczoraj” – mówi David Putrino, neurobiolog i specjalista rehabilitacji z Mount Sinai. A jednakd chwili obecnej nie ma żadnych dobrze zaprojektowanych badań, w których badano by potencjał Paxlovidu jako leku o długim czasie działania (long-COVID), a żadne z nich nie zostało publicznie rozpoczęte.

Poszukiwania terapii o długim czasie trwania (long-COVID) są utrudnione, po części, z powodu charakteru długiej COVID. Choroba ta, podobnie jak rak, wydaje się nie być pojedynczym schorzeniem, ale kategorią powiązanych, ale odrębnych zespołów, z których każdy może dawać własny zestaw objawów, wymagać własnego leczenia i wynikać z nieco innej przyczyny. Uważa się, że u pewnej części długodystansowców, a może nawet u większości, wirus pojawił się i odszedł, pozostawiając po sobie fizjologiczne spustoszenie – połamane tkanki, szalejący stan zapalny, samonapędzające się przeciwciała, rozstrojone nerwy, piegowatą plamę zakrzepów krwi. W takich przypadkach, jak powiedzieli mi eksperci, Paxlovid prawdopodobnie nic nie pomoże. Ale być może lek ten mógłby pomóc innej grupie długodystansowców, którzy, jak się uważa, są siedliskiem trudno dostępnych rezerwuarów wirusa, który regularnie pobudza organizm do działania.

Paxlovid czy warto spróbować?

Problem polega na tym, że nikt jeszcze nie przedstawił niezbitych dowodów na istnienie takich ukrytych skrytek wirusowych. Wielu naukowców, w tym Akiko Iwasaki z Yale, jedna z najlepszych na świecie badaczek zajmujących się wirusem SARS-CoV-2, twierdzi, że istnieją ku temu mocne przesłanki: SARS-CoV-2 z pewnością może pozostawać w organizmach niektórych osób przez wiele miesięcy, a także może przemieszczać się poza drogami oddechowymi i kolonizować inne tkanki, w tym te, do których pewne czynniki odpornościowe nie mają łatwego dostępu. Naukowcy zaobserwowali ślady materiału genetycznego i białek wirusa w różnych narządach, czasem nawet kilka miesięcy po rozpoczęciu infekcji. Ale choć fragmenty te mogą być aktywnym wirusem, mogą być również kawałkami zabłąkanych mikrobów. Aby rozstrzygnąć tę sprawę, badacze musieliby zwerbować tony długodystansowców, odgadnąć, gdzie może czaić się wirus, i sprawdzić, czy uda im się wyekstrahować z tej tkanki wystarczającą ilość mikroorganizmów, by zainfekować nowe komórki w laboratorium – badania te są inwazyjne, „długie, powolne i bolesne”, a ich prawidłowe przeprowadzenie nie może nawet dowieść, że wirus wywołuje dane objawy, mówi Catherine Blish, immunolog ze Stanford.

Mimo to Vineet Menachery, ekspert w dziedzinie koronawirusów z University of Texas Medical Branch, uważa, że długotrwała infekcja jest prawdopodobnie „bardziej powszechna, niż nam się wydaje” – powiedział mi. Przemawiają za tym również doświadczenia ludzi. Niektórzy długodystansowcy zgłaszali, że po otrzymaniu szczepionkiCOVID odczuwają ogromny, niespodziewany wzrost samopoczucia tendencję tę niektórzy eksperci przypisują temu, że szczepionkipobudzają komórki odpornościowe do ostatecznego pozbycia się resztek wirusa.

Kilka pojawiających się obecnie historii poprawy samopoczucia po podaniu szczepionki COVID powtarza to, co czuli inni długodystansowcy. Grupa badaczy ze Stanford, kierowana przez lekarkę Lindę Geng, doniosła niedawno, że objawy długo utrzymującego się zakażenia wirusem COVID u 47-letniej kobiety – wśród nich zmęczenie, bezsenność, bóle ciała, problemy poznawcze i przyspieszone bicie serca – ustąpiły po przyjęciu przez nią Paxlovidu w związku z możliwym ponownym zakażeniem. „Mogła wrócić do pracy i zaczęła znowu ćwiczyć” – powiedział mi Geng. Para długodystansowców leczonych w klinice UCSF może być na podobnej ścieżce. Lavanya Visvabharathy, 37-letnia immunolog z Northwestern University, również doświadczyła powrotu do zdrowia. Po miesiącach bólów głowy, zmęczenia i zaburzeń snu, pod koniec marca przyjęła Paxlovid i „wszystkie moje objawy ustąpiły” – powiedziała mi. Visvabharathy, która przyjmuje leki immunosupresyjne, aby leczyć reumatoidalne zapalenie stawówwielokrotnie miała dodatnie wyniki testów na obecność antygenów. Jednak po odstawieniu tabletek firmy Pfizer, w grudniu, po raz pierwszy od momentu zarażenia, uzyskała wynik negatywny.

Same anegdoty i studia przypadków nie wystarczą. Jak dotąd doniesienia o poprawie stanu zdrowia po odstawieniu Paxlovidu były zbyt niespójne i zbyt skąpe, „aby ocenić, co tak naprawdę się dzieje” – powiedziała mi Angela Meriquez Vázquez, która prowadzi Body Politic, grupę wsparcia dla osób z długim stażem COVID. Wielu długodystansowców nie kwalifikuje się do przyjmowania Paxlovidu, ponieważ nie mieli ostatnio pozytywnych testów i nie są uważani za osoby o „wysokim ryzyku” zachorowania na ciężką postać COVID. Objawy długiego COVID mogą również w naturalny sposób zmieniać się i zanikać, co utrudnia powiązanie ulgi z konkretną przyczyną. Aby wykazać w sposób jednoznaczny, czy Paxlovid działa tak, jak wielu długodystansowców ma nadzieję, ktoś musi sprawdzić tę teorię w rygorystycznych badaniach klinicznych, najlepiej z pomocą firmy produkującej lek.

Pfizer nie wydaje się aktywnie sprzeciwiać. Firma „rozważa, w jaki sposób moglibyśmy to zbadać” – napisał w wiadomości e-mail Kit Longley, rzecznik prasowy Pfizera, ale odmówił wyjaśnienia, dlaczego firma nie prowadzi jeszcze żadnych badań. To frustruje Putrino z Mount Sinai, który uważa, że to Pfizer będzie musiał przewodzić wielu z tych wysiłków; w końcu jest to lek Pfizera i to on posiada najlepsze dane na jego temat oraz środki do jego dalszego rozwoju. NIH, której inicjatywa RECOVER dysponuje budżetem ponad 1 miliarda dolarów na badania nad długimi cyklami COVID, rozpisała ostatnio konkurs na propozycje badań klinicznych nad nowymi terapiami długich cyklów COVID, w tym potencjalnie nad lekami przeciwwirusowymi – obiecujący krok, jak powiedział mi Geng ze Stanford. Agencja została jednak ostro skrytykowana za opieszałość w ciągu ponad roku od uruchomienia programu oraz za położenie nacisku na badania skoncentrowane na leczeniu. Nie ma też gwarancji, że Paxlovid znajdzie się wśród testowanych metod leczenia. NIH, poproszony o wyjaśnienie statusu eksperymentalnego Paxlovidu, powiedział jedynie, że agencja „jest bardzo zainteresowana długotrwałą aktywnością wirusów jako potencjalną przyczyną PASC (long COVID), a leki przeciwwirusowe, takie jak Paxlovid, należą do klasy leków branych pod uwagę w badaniach klinicznych”.

Prawdę mówiąc, badanie z zastosowaniem leku Paxlovid w długim okresie COVID byłoby trudne. Naukowcy nadal nie osiągnęli konsensusu co do tego, jak zdefiniować lub zdiagnozować długą postać COVID, ani co oznacza wyraźna poprawa stanu pacjentów. Leki przeciw ciężkiej chorobie mają bardzo wyraźny odczyt: „Liczy się liczbę osób, które trafiają do szpitala” – mówi Steven Deeks, badacz zajmujący się długą COVID z UCSF. Rozległy zakres Long COVID oznacza jednak, że nie da się zmierzyć potencjalnego wpływu leku za pomocą jednej linijki. Wielu ekspertów, z którymi rozmawiałem, czuło się nieco onieśmielonych myślą o próbie ilościowego określenia jakościowych objawów choroby przed i po zastosowaniu leku Paxlovid. To wyzwanie, jak twierdzą, może być przeszkodą w prowadzeniu jakichkolwiek badań. Jednak JD Davids, współzałożyciel organizacji Strategies for High Impact i jej National Network for Long COVID Justice, który ma długą chorobę COVID, powiedział mi, że naukowcy nie muszą daleko szukać inspiracji. Naukowcy opracowali już metryki dla innej choroby przewlekłej, ME/CFS (na którą Davids również choruje), aby oceniać na przykład nasilenie zmęczenia, ograniczenia ruchowe i ból. „Trzeba po prostu uwierzyć, że ludzie mogą powiedzieć, jak się czują” – mówi Davids.

Przeczytaj: Długodystansowcy walczą o swoją przyszłość

A potem pojawia się pytanie kogo i ilu z nich włączyć do badań. Jeśli tylko niewielka część długodystansowców walczy z uporczywym wirusem, „możesz nie zauważyć korzyści” z badań, chyba że będą one gigantycznych rozmiarów, mówi Daniel Griffin, lekarz chorób zakaźnych z Uniwersytetu Columbia. Naukowcy mogliby zabezpieczyć się poprzez selektywną rekrutację długodystansowców, którzy nieustannie wydalają z kałem fragmenty materiału genetycznego wirusa, lub u których dopiero niedawno pojawiły się objawy długiej choroby COVID i istnieje większe prawdopodobieństwo, że wciąż mają w sobie SARS-CoV-2. Jeśli wybierzemy niewłaściwą grupę, badanie może okazać się nieskuteczne. Iwasaki z Yale chce dokładnie zbadać działanie leku u szerokiej grupy osób. „Celem nie jest wyleczenie wszystkich, ale zrozumienie, kto i kiedy odniesie korzyści” – powiedziała mi. U niektórych osób długa choroba COVID może przekształcić się z problemu wirusowego w autoimmunologiczny, co sprawia, że wczesna interwencja jest niezbędna.

Paxlovid ma też swoje wady. W ostatnich tygodniach niektóre osoby przyjmujące pięciodniowe tabletki w przypadku nowych zakażeń zgłaszały ponowne nasilenie objawów i dodatnich wyników testów – co, jak powiedział mi Menachery z UTMB, może wskazywać na to, że tabletki nie wymiatają wszystkich wirusów SARS-CoV-2. Wciąż nie wiadomo, jak częste są nawroty choroby, a problem może się pojawiać także przy długim stosowaniu COVID. Alisa Valdes, 53-letnia pisarka, która walczyła z ponad 220 objawami długiego COVID, „poczuła się normalnie po raz pierwszy od 25 miesięcy” po przyjęciu Paxlovidu w kwietniu. „Skakałam, skakałam” – powiedziała mi. Pomyślałam: ” To jest cud„. „Ale w ciągu jednego dnia od skończenia się leków jej ciało znów zaczęło boleć, gorączkować i pojawiły się stany zapalne; wściekle czerwone wysypki, które zniknęły, powróciły.

Visvabharathy, immunolog z Northwestern, powiedziała mi, że kilka tygodni po zażyciu Paxlovidu również poczuła, że pewne objawy powracają. Test, który wykonała pod koniec kwietnia, również dał wynik pozytywny. Być może u niektórych świeżo zakażonych pacjentów trzeba będzie wydłużyć pięciodniowy schemat leczenia ostrej postaci COVID za pomocą preparatu Paxlovid; osoby długo chorujące mogą wymagać czegoś jeszcze bardziej wydłużonego. Takie zmiany mogą wywołać szereg pytań dotyczących bezpieczeństwa. Pierwotne badania kliniczne wykazały działania niepożądane – sporadyczne przypadki biegunki, nieprzyjemny kwaśny posmak w ustach – które nie budziły większych zastrzeżeń, ale po miesiącach niekończącej się choroby organizmy długodystansowców mogą nie reagować w ten sam sposób na leki, zwłaszcza jeśli są one podawane w wyjątkowo długich dawkach. Paxlovid koliduje również z bogatą listą innych leków, a niektórych z nich nie można odstawić na dłuższy czas.

W chwili obecnej osoby podróżujące w długich trasach muszą radzić sobie z tymi wszystkimi znakami zapytania, poszukując leku – niektórzy z nich wykorzystują luki w systemie opieki zdrowotnej, korzystając z pomocy przychylnych im świadczeniodawców. Vázquez z Body Politic powiedział mi, że przy tak niewielkiej liczbie dostępnych opcji ludzie są „spragnieni każdego rodzaju leczenia”, a niektórzy są gotowi zaryzykować. Jednak wobec braku prawdziwych danych i rygorystycznych badań, a także wobec faktu, że tak wiele osób nie ma w ogóle dostępu do leku, inni wahają się i są zdezorientowani – i obawiają się, że po raz kolejny zostaną zawiedzeni.

Brak otwarcia na nowe metody leczenia COVID

Od początku pandemii sceptycyzm towarzyszył długiemu działaniu COVID i ludziom, którzy z nim żyją. McGovern, flecistka, spędziła większość roku 2020, będąc wielokrotnie informowana, że jej objawy to tylko niepokój lub że czuje się źle, ponieważ jest uczulona na swoje papugi domowe (nie jest.).ale niektórzy lekarze, niegdyś niepewni istnienia długiego COVID-u, teraz z trudem przyjmują do wiadomości perspektywę nieszablonowych metod leczenia. W pewnym momencie zapytałam McGovern, która z wielu terapii, których próbowała, rzeczywiście jej pomogła. „Poza moją rodziną i bliskimi przyjaciółmi, jesteś pierwszą osobą, która mnie o to pyta” – odpowiedziała. Nigdy żaden lekarz nie zapytał mnie: „Co ci pomogło?”.

Ten sceptycyzm może dotyczyć także badań. Benjamin tenOever, wirusolog z NYU, powiedział mi, że ostatnio NIH wycofał fundusze z projektu, który miał zbadać, czy leki przeciwwirusowe mogą zwalczyć objawy długiej choroby COVID na modelu chomika. Osoba kontaktowa w agencji stwierdziła, że badanie „nie ma wartości merytorycznej” – powiedział mi TenOever. Powiedzieli: ” To nie ma sensu, bo dlaczego Paxlovid miałby pomóc na długą chorobę COVID? Wirus już dawno zniknął.„(Kiedy skontaktowałem się z NIH, Clint Wright, dyrektor Wydziału Badań Klinicznych w National Institute of Neurological Disorders and Stroke, odpowiedział, że „nie możemy wypowiadać się na temat badań, które nie są finansowane”). Inni twierdzili, że ewentualne korzyści ze stosowania leków przeciwwirusowych u osób podróżujących na długich dystansach mogą nie być warte wysiłku, jaki trzeba włożyć w ich udowodnienie: Nawet jeśli trwałość wirusa odgrywa jakąś rolę, może być dość rzadka. Iwasaki z Yale odrzuca tę tezę. „Powiedzmy, że pozytywną odpowiedź uzyskuje tylko 10 procent pacjentów” – powiedziała mi. To wciąż potencjalnie miliony ludzi w samych Stanach Zjednoczonych.

Lekkomyślna postawa Ameryki w kwestii długiego COVID jest wpisana w niemal każdy aspekt tego, co pozostało z krajowej reakcji na pandemię. Szczepionki nie mogą całkowicie zablokować długiego COVID, ale są reklamowane jako jedna z jedynych interwencji, jakich ludzie potrzebują; najnowsze wytyczne CDC dotyczące masek prawie całkowicie pomijają istnienie tego stanu, ponieważ nie jest on klasycznie uważany za „ciężki” klinicznie. Naukowcy nie są nawet pewni, czy wczesne leczenie, np. lekami przeciwwirusowymi, zmniejsza szanse zachorowania na długą postać COVID, choć Iwasaki ma nadzieję, że tak. Ponieważ dostępnych lub stosowanych jest tak niewiele metod ochrony przed długą chorobą COVID, jej ciężar może tylko rosnąć. Przynajmniej w przypadku terapii można by wreszcie zbudować drogę wyjścia.

Podsumowanie

Paxlovid nadal może okazać się niewypałem. Ale proces dochodzenia do tego wniosku może zmienić krajobraz dla długiego stosowania COVID. Dokładne przetestowanie tego leku na osobach z długim stażem może pomóc naukowcom w stworzeniu szablonów dla jeszcze większej liczby badań klinicznych, powiedział mi Davids z National Network for Long COVID Justice. Być może w przyszłości pojawią się inne, bardziej skuteczne terapie: leki przeciwwirusowe dostosowane specjalnie do potrzeb długodystansowców lub leki immunomodulujące do zwalczania przypadków długiego COVID, które w mniejszym stopniu są spowodowane wirusem, a w większym atakiem organizmu na sam siebie. Problem długiej choroby COVID zawsze miał charakter samonapędzający się. Kraje nie wiedzą, jak sobie z nim radzić, więc tego nie robią, i po prostu nigdy się nie uczą. Davids i inni długodystansowcy powiedzieli mi, że odwrócenie tej tendencji oznacza nie tylko opisanie choroby, ale także jej zwalczenie; nie tylko policzenie ludzi, którzy z nią żyją, ale także pracę nad zmniejszeniem ich liczby. Świat musi rozpocząć ten proces już teraz, w przeciwnym razie ryzykuje, że zostanie jeszcze bardziej w tyle.